piątek, 5 sierpnia 2011

56

Piękny dzień. Naprawdę fenomenalnie cudowny. Wcale nie stłukłam wielkiej duraleksowej miski, która rozprysła się po całej kuchni na miliony maleńkich kawałeczków. Wcale nie wywaliłam się na rowerze i nie rozpieprzyłam sobie kolana. Wcale mnie teraz nie szczypie. Jak przeżyję i nic więcej nie zepsuję, to możecie mi gratulować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz