poniedziałek, 26 grudnia 2011

76

Po całkiem sporej dawce rodzinnego, świątecznego śmiechu, kolejnej nieudanej próbie załapania Piratów... i ponownej dyskusji na temat moich rzekomo nieistniejących uczuć, zapycham sobie mózg Laną, Coolkami i Flo. A na dodatek, nie wiem na jak długo i jak mocno, powoli zakochuję się w przeglądaniu tych głupich szafiarskich blogów... Dajcie mi chociaż jedną czwartą tych wszystkich pięknych rzeczy, bo zaraz padnę!

sobota, 17 grudnia 2011

75

Wyszły mi pierniczki, pierogi też są dobre, ale mimo wszystko wcale nie czuję tych świąt. Nie ma śniegu, zero jakiejś szczególnej atmosfery, bez sensu. Jeszcze w tym ostatnim tygodniu co najmniej dwie klasówki. No świetnie sobie to wymyśliliście, serio. Ale przynajmniej potem trochę wolnego zawsze się przyda, może się wyśpię chociaż. A tak swoją drogą, to pogadałabym z kimś, tak maksymalnie szczerze i od serca. Jakaś niewyżyta w tej kwestii jestem ostatnio. No ale w sumie to nieważne. Miłej niedzieli, o ile to w ogóle możliwe... ;)

piątek, 9 grudnia 2011

74

Cynamonowa dziś, nastrojowa lista. Kafka, Oscar, Marina. Zielony koc, ciepła herbata. Trochę pomieszane, własne myśli. Ciemno, zimno i deszcz. Normalny, spokojny, grudniowy piątek. Na tę chwilę, w zmianach nastrojów jestem chyba mistrzem.
A No light, no light in your bright blue eyes mi się już dzisiaj po raz kolejny chyba nie za dobrze kojarzy, ale dobra.
i to!