sobota, 17 grudnia 2011

75

Wyszły mi pierniczki, pierogi też są dobre, ale mimo wszystko wcale nie czuję tych świąt. Nie ma śniegu, zero jakiejś szczególnej atmosfery, bez sensu. Jeszcze w tym ostatnim tygodniu co najmniej dwie klasówki. No świetnie sobie to wymyśliliście, serio. Ale przynajmniej potem trochę wolnego zawsze się przyda, może się wyśpię chociaż. A tak swoją drogą, to pogadałabym z kimś, tak maksymalnie szczerze i od serca. Jakaś niewyżyta w tej kwestii jestem ostatnio. No ale w sumie to nieważne. Miłej niedzieli, o ile to w ogóle możliwe... ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz