niedziela, 13 października 2013

103

Kolorowa jesień zawsze składnia mnie do napisania czegoś tutaj. Niby nielubiana pora roku, niby dzień krótki, rano ciemno, wstawać się nie chce, zmęczenie szkołą, zimno, mokro i bez sensu. No ale tyle kolorów, szeleszczące pod stopami liście, błyszczące kasztany, spadające na głowę żołędzie, skoczne wiewiórki, sikorki na balkonie, wściekłe kaczki, zmarznięte koty, ciepłe swetry, herbata i szalik. Muszę jeszcze tylko znaleźć zeszłorocznego Marka Knopflera, zawinąć się w kocyk z biologią, i czekać na śnieg. Chciałam dodać zdjęcie, ale tak dawno nie trzymałam aparatu....