środa, 22 czerwca 2011

51

Chciałam, ale nie będę się specjalnie rozczulać nad końcem gimnazjum. Skończyło się, chciałam tego. Teraz czekają mnie dwa miesiące, które wykorzystam, nie ma bata. To MUSZĄ być najlepsze wakacje mojego życia. Jak na razie oczekujemy piątku, a potem się zobaczy. Jak zwykle pewnie minie bardzo szybko... A potem zaczynamy nowe życie. Oby lepsze niż dotychczas.
Nieostre wyszło. Nieważne, fajnie wygląda :)

piątek, 17 czerwca 2011

50

I po balu... Przereklamowane to wszystko trochę. Godziny przygotowań, fryzury, makijaże, kupa kasy na sukienki, buty... A tak naprawdę, poza głupim polonezem, to zwykła dyskoteka. Nie wiem, czego w sumie się spodziewałam, ale jestem zawiedziona. Ale nie dyskoteką. Ludźmi. Chyba liczyłam, że może jakoś się mimo wszystko choć trochę bardziej zgramy, będziemy umieli razem się bawić. Chyba od was wszystkich odstaję mocniej, niż myślałam. Chcę już być w liceum i nigdy więcej w takim składzie was nie zobaczyć. Cieszę się ze wspomnień, jakie mam, ale nie wytrzymałabym tu dłużej. Bez owijania w bawełnę mogę stwierdzić, że mamy chyba najbardziej nietolerancyjną klasę w szkole, w której właściwie nikt nie jest sobą, bo chce być fajny. Wszyscy oglądają się na innych, co powiedzą. Boją się sprzeciwić, bo przestaną być elitą. Stoczyliście się przez ten rok, naprawdę. I fakt, kilku osób będzie mi brakować, ale to tylko kilka na 34, więc chyba nie najlepszy wynik.

środa, 8 czerwca 2011

49

Beznadziejny, przymulony dzień. Zdecydowanie nie lubię takich. Ed Sheeran mnie ratuje. Marnie jakoś. Bez sensu. Dobranoc.

sobota, 4 czerwca 2011

48

Nie umiem jakoś normalnie sklecić kilku zdań. Czuję już wakacje, a chyba najgorsze przede mną. Wyniki testów, przeżycie rekrutacji... Przynajmniej zaniesienie podania już mam z głowy. I dziękuję nieokreślonym kolegom za utwierdzenie w przekonaniu, że w LZK też są pojebani ludzie ♥