niedziela, 27 listopada 2011

73

Jest zimno, wieje, a do tego za moment zacznie padać deszcz. Generalnie lubię deszcz, ale kiedy poza nim temperatura pozwala na wyjście na dwór, zmoknięcie i nie nabawienie się co najmniej silnego przeziębienia. Dlatego tej części jesieni nie nazwałabym najprzyjemniejszą, ale przeżyję. Wystarczającym pocieszeniem jest to, że już niedługo przyjdzie zima, śnieg i narty. Ten rok mi chyba uświadomił, jak bardzo to lubię, czekam już od lutego. I chyba jestem pod tym względem rozpieszczona, ale po jakiś minimum 6 latach nie wyobrażam sobie już ferii w domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz