poniedziałek, 10 stycznia 2011

22

W gruncie rzeczy, to całkiem miło przemycić laptopa na górę pod pretekstem muzyki i udawać, że robi się lekcje, kiedy tak naprawdę nie robi się nic sensownego. Muszę jakoś dobrze rozplanować ten tydzień, bo przez wyczekiwany, czwartkowy wieczór, raczej ciężko będzie ogarnąć piątkowy sprawdzian z jakże kochanej geografii. Mam tylko nadzieję, że tak jak ostatnio, dość szybko i łatwo mi to wejdzie do głowy. Nie wiem, po co to piszę. Muszę też udoskonalić poprzednie zdjęcie. Może się uda. I muszę znaleźć te długie rękawiczki mamy, bo to też mogłoby mi pomóc w osiągnięciu oczekiwanego efektu. Chyba jednak ruszę się i pouczę trochę wosu, bo jak do tej pory, średnio to wychodziło. Ale ogólnie miło, że po raz kolejny ominęła nas ta klasówka.
Dziś nie zamęczam żadnym zdjęciem. Nie mam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz