sobota, 15 października 2011

69

Kolejna chłodna sobota mija. Sobota z ciepłym ciastem, ostatnimi kwaśnymi śliwkami, gorącą czekoladą, mruczącym kotem. Sobota z masą pomysłów, odrobiną zmian, kilkoma niezrealizowanymi planami i sporą dawką muzyki. Sobota, jaką lubię. Sobota, jakiej wciąż mi mało i jakich chciałabym więcej. Zdecydowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz