środa, 1 sierpnia 2012

80

Możnaby powiedzieć, że swego rodzaju jubileusz... Już 80 postów się tu pojawiło, choć napewno w niezbyt błyskawicznym tempie. Czy to ważne? Piszę, żeby jakoś ulżyć mózgowi. Nikt nie musi tego czytać, nie na tym mi zależy. A teraz? Thanks a lot, że wizja koncertu, na który czekałam od tygodni, nagle całkiem się rozpływa i zostaje zastąpiona obrazem paru monotonnych dni w Lublinie. Tydzień z babcią. Okej, ale nie teraz, nie jutro, nie w niedzielę....

1 komentarz:

  1. Czemu nie świętowałyśmy jubileuszu? :(
    Ja też lubię czasem dać ulgę mojemu mózgowi xd

    OdpowiedzUsuń